Dzień 12. (12 godzin później...)
- autor
- 28 lis 2018
- 1 minut(y) czytania
Temperatura: -3 st.C, od czasu do czasu porywy mroźnego wiatru
Kuźwa, ale zimno! Chyba najwyższy czas przeprosić się z kalesonami.
Pomijając dwie przerwy, to 12 godzin przykręcałem strzemiona. Praca niby lekka, może i nawet przyjemna. Co z tego, skoro mróz taki, że z nostalgią wspominałem, jak to fajnie rowy się kopało? Ciepło człowiekowi było... No nie dogodzisz, nie dogodzisz, Panie...
PS.
Połowę mam, jeszcze drugie tyle.

Comments