Piece rakietowe
- autor
- 31 sie 2015
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 mar 2019
Jakoś ostatnio tak wyszło, że pisałem o "dopalaczach", które pozwalają nie poddać się zgnuśnieniu i wątpliwościom, że nasz plan się nie uda. Znacie to? Wbrew pozorom, tego typu dopalacze muszę dość często stosować.
Ulubionym sposobem jest przeglądanie stron tematycznych, z czego tak na prawdę nigdy nie wiem, gdzie moje grzebanie mnie doprowadzi. Najbardziej optymalny kształt i wielkość - proszę bardzo. Wielkość i usytuowanie pomieszczeń - proszę bardzo. Metody wykonania stropu - czemu nie? Na każdej stronie jest przynajmniej kilka odnośników, które krzyczą: "kliknij mnie!"
Zahaczam więc o kolejne ciekawostki lub konkretną wiedzę: o oknach, ogrodzie, pokryciu dachowym, kolorach - które współgrają z otoczeniem, o rodzajach gwoździ... Tematy mniej lub bardziej podstawowe otaczają mnie zewsząd. W przeglądarce już jest kilkadziesiąt zakładek, które wypączkowały z tej pierwszej...
Lubię rozwijać swój światopogląd (nawet budowlany) o sprawdzone patenty, ale także o nowinki, czy alternatywne pomysły, które raczej nigdy nie przebiją się do głównego nurtu.
Wśród tych ostatnich na pewno znajdują się piece rakietowe. Patent genialny, bo głównym założeniem jest oszczędność, niskoemisyjność, niesamowity wygląd i atmosfera, która wręcz przymusza
Cię, by się do niego przytulić ;).
To nie żart - taki piec wykończony jest gliną, która nie dość, że podczas palenia jest w dotyku ciepluchna, to jeszcze konstrukcja wygląda... nieziemsko! Zerknijcie na przykładowe poniższe zdjęcia.






Comentários