top of page
  • Black Facebook Icon

Czy warto jednocześnie budować dom i tworzyć ogród?

  • Zdjęcie autora: autor
    autor
  • 11 lip 2023
  • 2 minut(y) czytania

Nie.


Tak.


To zależy.


Nie - bo wydłuża się budowa domu. Bo na tyle mocno "zrypiesz" się przy kopaniu grządek, budowie kompostownika, czy układaniu chodnika, że nie masz potem ochoty jeszcze murować, cekolować, malować, przykręcać, czy chociażby posprzątać na budowie, by zachować minimum pozorów dbania o BHP. Bo koszenie trawnika / chwastownika naprawdę nie jest tym czymś najistotniejszym, jeżeli gnieździsz się w ciasnej klitce, albo pokątnie mieszkasz u rodziny i MUSISZ już zamieszkać w swoich wymarzonych czterech kątach.

Tak, bo choćby nie wiem jakie by to nie były pilne obowiązki do wykonania, to w końcu i tak będziesz potrzebował odskoczni. By się zresetować. By zobaczyć efekt swojej pracy przy przedłużających się, monotonnych czynnościach budowlanych. Bo choćby to były tylko 3 m² wypielonej grządki, czy 300 m² skoszonego zielska, to możliwość zobaczenia, że coś się skończyło i wygląda to całkiem-całkiem, jest bezcenne. Bo...


Powyższe przykłady z grubsza wziąłem ze swojego życia. I choć było ciśnienie, by jak najszybciej zamieszkać w Naszej Swojskiej Chacie, to równie dużo uwagi (i czasu) poświęciłem ogrodowi. I tak - to przedłużyło budowę. Tak - choć już mieszkamy u siebie, to budowa nadal się nie skończyła. I jeszcze - tak, po tylu latach naprawdę mam już dosyć myślenia, że trzeba zrobić jeszcze to i tamto, żeby chociaż było w miarę normalnie.

Ale...

Jako miastowe dziecko mające ten ogrom szczęścia, że przez większość mojego życia mogłem być na Pracowniczych Ogrodach Działkowych (tzw. ROD-osach) poznałem bardzo ważną zasadę: ogród powstaje przez lata. I to nawet nie przez 2-3 sezony, tylko przez 5-10, a nawet i więcej. I może faktycznie mogłem odpuścić warzywnik ze względu na cykliczność prac - w końcu, czy własne marchewki zasieję w tym, czy w następnym roku, to dla ogrodu nic nie zmieni (choć zmieni nasze doznania zmysłowe i w jakimś zakresie nasze zdrowie).


Jednakże sprawa ma się zupełnie inaczej z roślinnością wieloletnią i tak na prawdę o tym miał być ten wpis. To dzięki inwestowaniu od samego początku w zadrzewienie i zakrzewienie działki możemy teraz korzystać z profitów na tyle dużych, że są już zauważalne. I o ile nie nadejdzie jakiś kataklizm, to z każdym rokiem zysk z poniesionej inwestycji będzie coraz większy i przeliczany na coraz bardziej konkretne złotówki. Bo ja wcale nie muszę sprzedawać swoich plonów, by mieć saldo na koncie bankowym na plus. Wystarczy, że nie wydam posiadanych monet na to wszystko, co ogród już teraz mi daje...



 
 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Bestia ze wschodu

Zgodnie z zapowiedziami, dopadła nas bestia ze wschodu, czyli inaczej mówiąc, siarczysty mróz od kilkunastu już dni trzyma nas wszystkich...

 
 
 
Zimowa apokalipsa

Patrząc na historię swoich wpisów, jeszcze w listopadzie prorokowałem, że tej zimy nie będzie zimy... I co? Były już dwie. Na przełomie...

 
 
 
Boże Narodzenie (cz.2)

Witajcie ponownie. Tydzień temu rozpisałem się na temat wierzeń i zwyczajów starożytnych ludów dotyczących przesilenia zimowego. Zapewne...

 
 
 

Comments


bottom of page