Dzieci się nudzą...
- autor
- 18 lip 2023
- 4 minut(y) czytania
Pamiętam, że kiedy sam byłem dzieckiem, to okres wakacji był dla mnie najlepszym okresem w całym roku - no może, oprócz Bożego Narodzenia i własnych urodzin. Do szkoły nie trzeba było chodzić, nie trzeba było wcześnie wstawać i można było godzinami, ale to goooodzinami bawić się klockami, grać w planszówki (nawet samemu), a będąc starszym - spędzać czas przed komputerem. Jednak z perspektywy rodzica stwierdzam, że wakacje wyglądają trochę inaczej... Nie Wiem jak Wasze, ale moje dzieci w wakacje się nudzą, tęsknią za szkołą i sporo marudzą. I w związku z tym wypada chociaż czasami im coś zorganizować. Swego czasu stworzyliśmy swoją grę planszową z wymyślonymi wspólnie zasadami i wykonaną zbiorowo planszą - to była (i wciąż jest) świetna zabawa. Innym razem robiliśmy wspólnie ogródek - to nie do końca wypaliło (ale będę jeszcze próbował, jak dzieciaki będą starsze), stworzyliśmy listę ich obowiązków domowych - o dziwo wciąż działa, oczywiście również gdzieś wyjeżdżamy i kogoś zapraszamy. A ostatnio eksperymentowaliśmy kulinarnie - i tym właśnie chciałem się dzisiaj podzielić...
Batoniki i kulki mocy - przepis kulinarny
Etap wstępny:
1. Zasadź krzewy owocowe w swoim ogrodzie, pamiętając o odpowiednim dystansie pomiędzy nimi.
2. Zaściółkuj je (korą, zrębkami), dzięki czemu nie będzie trzeba ich praktycznie podlewać.
3. Nie pryskaj, nawoź tylko w organiczny sposób (obornikiem, gnojowicą, kompostem), dzięki czemu będziesz mieć zdrowe ekologiczne owoce - i to za darmo.
4. Odczekaj 2-3 lata...
Etap przygotowania:
5. Wyślij dzieci na zbiór owoców. Żeby uatrakcyjnić im zajęcie (i nauczyć je zasad panujących w świecie dorosłych) obiecałem im, że za owoce zapłacę. Czym więcej owoców, tym więcej pieniążków trafi do ich skarbonek (praca na akord). Zainteresowanie było, ale prawdziwy zapał do zbierania obudziła w nich zmiana zasad, czyli zamiast pieniążków - lody (praca na zasadach barteru). Jak się okazało, wizja lodów skusiła nie tylko moje dzieci, ale i dzieci sąsiadów, dzięki czemu miałem więcej zebranych owoców.
6. Kup żonie/mężowi wolnoobrotową wyciskarkę do soków. Współmałżonek się ucieszy, że dbasz o jego podniebienie, a samemu dzięki temu zadbasz o zdrowie (lub na odwrót).
7. Przepuść przez wyciskarkę (lub daj swej lubej / swemu lubemu się wykazać) zebrane przez dzieci owoce. Nie trzeba ich szypułkować, ani obierać z ogonków, dzięki czemu zyskujesz mnóstwo wolnego czasu (w częściach zielonych także znajdują się witaminy, poza tym dzięki nim wyciskarka tak łatwo się nie zapycha). Jednak jeśli się poświęcisz i pozbędziesz się części zielonych, to powstałą z wyciskania pulpę będzie można jeszcze spożytkować. Wyciskanie warto powtórzyć dwu- trzykrotnie.
8. Wyciśnięty sok spożytkuj od razu lub zawekuj na okres zimowy. Jeśli chcesz zostawić sobie w słoikach, dodaj cukru w proporcji ¹/₄ (wagi owoców) - by zabezpieczyć soki przed zepsuciem. Jeżeli zamierzasz wypić na świeżo, najlepiej w ogóle nie dodawaj cukru - wspomagaj zdrowie, nie psuj go!
Etap właściwy:
9. Przygotuj potrzebne składniki, czyli pulpę owocową powstałą z wyciskania soków (bez ogonków), daktyle (na przykład takie, jakie sami kupujemy), banany, płatki owsiane (najlepiej błyskawiczne), płatki kukurydziane, miód, wiórki kokosowe, tabliczkę czekolady, masło, blender, miskę, garnek, łyżkę oraz foremkę na chleb / ciasto i papier do pieczenia.
Ostrzeżenie:
Kulinarnie mam dwie lewe ręce. Nie umiem (i do tej pory nie czułem potrzeby tego zmieniać) gotować (oprócz herbaty), piec, ani smażyć (oprócz jajecznicy - a i tak moja Pani P. ma do niej pewne zastrzeżenia), dlatego wierzę, że batoniki i kulki mocy wyjdą Wam jeszcze lepsze.
10. Zaproś do kuchcenia swoje dziecko (można wszystkie, ale nad jednym łatwiej zapanować, choć zależy to głównie od ich wieku i charakteru).
11. Rozpuśćcie w garnku masło i czekoladę. Daliśmy 1 łyżkę masła i całą tabliczkę czekolady, ale tak naprawdę zależy to od wielkości formy, w której będziecie robić batoniki. W przypadku foremki, której użyliśmy (do robienia chleba), okazało się, że mogliśmy dać czekolady znacznie mniej. Z drugiej strony czym więcej czekolady, tym bardziej czekoladowe batoniki...
12. Wyścielcie foremkę papierem do pieczenia (dla niewtajemniczonych - nawoskowaną stroną do góry) i wylejcie na wierzch roztopioną czekoladę. Po wystudzeniu (cienka warstwa szybko traci ciepło) schowajcie do zamrażalnika. Na 15 minut.
13. Wrzućcie do miski pulpę owocową, tyle samo daktyli oraz 1-2 banany - zmiksujcie wszystko blenderem. My robiliśmy to z przerwami, bo masa jest bardzo gęsta i blender się mocno nagrzewał.
14. Po zmiksowaniu wszystkiego dodajcie płatki owsiane i kukurydziane - mniej więcej po ¹/₄ objętości pulpy, łyżkę miodu (my daliśmy aroniowy) i kilka szczypt wiórków kokosowych - znowu wszystko zmiksujcie na jednolitą masę.
15. Masę rozprowadźcie na zmrożonej warstwie czekolady i z powrotem schowajcie formę do zamrażalnika. Tym razem na 2 godziny.
16. Z pozostałej masy utoczcie kulki - ta część chyba najbardziej spodobała się mojemu dziecku. Jeżeli lubicie, kulki obtoczcie dodatkowo w wiórkach kokosowych.
17. Skonsumujcie kulki - należy Wam się nagroda, ponieważ zostało Wam jeszcze umycie tzw. garów...
Mimo naszych nikłych zdolności kulinarnych, zarówno kulki, jak i zmrożone batoniki wyszły bardzo smaczne. A przy okazji zdrowe, słodkie i sycące. Z dzieckiem nauczyliśmy się czegoś nowego i jednocześnie spędziliśmy atrakcyjnie czas. Wcześniej, zafundowałem dzieciom kontakt z ekonomią, dzięki czemu mogliśmy z moją Panią P. przygotować pierwszą - tegoroczną - porcję soków na zimę. Wszystko się zazębia. I o to chodziło!
Do następnego. Ciao!
Comments