Inwestycja i niezależność
- autor
- 31 maj 2018
- 1 minut(y) czytania
3 tygodnie "nic nie robienia" - wydawałoby się. Ale przy takim nawale pracy, jaki mi zafundowano, nie dało się. No, po prostu nie dało się, toteż kiedy w końcu - chociaż na chwilę -pojawiłem się na działce, nie poznałem, gdzie jestem. Żyto, po pachy... Skąd te żyto, skoro jeszcze 3 tygodnie temu była tam jedynie trawa?
Ale ja właściwie nie o tym.
Przedstawiam Wam "mamuta", jak "ją" pieszczotliwie nazwałem.

Przyczepka - a właściwie przyczepa, bo zdolna do przewiezienia na płask płyt OSB i K/G - jest niebagatelnych rozmiarów. Żadne tam pitu-pitu, tylko pełne 2,65 m x 1,25 m przestrzeni załadunku. Od tej pory, koniec z proszeniem, koniec z dostosowywaniem się do terminów i kombinowania, jak tu wszystko zapakować na zbyt małej powierzchni.
Więc teraz mogą mi nachuchać - NIEZALEŻNOŚĆ, moja!

Comments