Nie przyszła góra do Mahometa, Mahomet przyszedł do góry
- autor
- 13 kwi 2017
- 1 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 18 mar 2019
To, że chcemy mieszkać w domu, to na początku był jedyny wspólny aspekt naszego planu mieszkaniowego. Moja Pani P. całe życie mieszkała w domu i nie wyobrażała sobie, by jego resztę spędzić w mieszkaniu. Ja podobnie to sobie wyobrażałem, choć całe swoje życie spędziłem w mieszkaniu. Posiadanie własnego domu, to było jedno z tych marzeń "must have".
Z wyborem technologii poszło względnie łatwo. Odpowiednie argumenty dotyczące technologii szkieletowej i Moja Pani P. klepnęła propozycję. Potem już było trudniej, a w przypadku wyglądu - nawet bardzo trudno. Ja upierałem się na elewację drewnianą, Moja Pani P. na otynkowaną. Koniec końców trzeba było znaleźć kompromis i wybrać wersję pośrednią - tynk na dole, ściany szczytowe na poddaszu odeskowane.
Zaczęliśmy poszukiwania odpowiadających nam projektów. Łącznie i osobno, robiliśmy przesiew z setek gotowców. Potem nasze wybory konfrontowaliśmy z oczekiwaniami drugiej strony i w ten sposób zaczął się nam wyłaniać dom spełniający nasze obopólne wyobrażenia. Ostatecznym wyborem stał się projekt Janek I, firmy Sendom... dlatego tak bolesne było dla nas rozczarowanie, po rozmowie z przedstawicielem tej firmy.
Rozpoczęły się poszukiwania przedsiębiorstwa, które wybudowałoby nam dom wg tamtej koncepcji, by ostatecznie dojść do etapu szukania projektu, który da się upodobnić do pierwowzoru. W ten o to sposób dotarliśmy do projektu Z14d, firmy Z500.
Tak więc na tą chwilę mamy wybrany projekt bazowy, który upodobnimy do poprzedniego, a w środku zrobimy i tak po swojemu... ;)
...
Comments